JAK WESELE TO WESELE... INO PANNĘ WTULIĆ ZASIĘ...
Jak wesele to wesele
Pannę tylko ująć w pasie
Pokłonić się mało wiele
I masz pannę żoną zasie
Pon to śtuki prawisz różne
Od zachodu do poranka
A do panny drogi próżne
Pon kce zonę jo kochanka
Panna plecie nie do wiary
Panna prawisz sztuki różne
Już mi gadał ksiądz od fary
Że się panna durzysz próżno
Pon poeta a jo młoda
I na cóż mi te liryki
Pon po Marcinie jagoda
A jo młoda i po krzyku
A ja insze skrywam plany
Pannę wtulę szepnę w uszko
Bo ja w pannie podkochany
Ja mam serce ty serduszko
Pon na szczerze bałamutny
A na cóż mi zrękowiny
A wesele los okrutny
Pon kce po weselu krzciny
A jo jesce młoda młoda
I pohasać jesce rada
Pon po Marcinie jagoda
I pon tak dla drwiny goda
A mnie młodej jesce hadko
Ja poeta ty dziewczyna
Uwierz panna w moje słowa
Bo to nie są słowa słowa
To kochanie się zaczyna
Jeszcze mnie pokochasz właśnie
Będziesz tedy tylko moja
A jo jestem ino swoja...